Złudzenie optyczne definiuje się jako błędną interpretację
obrazu, wynikającą z jego interpretacji w mózgu. Jest szansa, że stanie się
nową pomrocznością jasną.
Jacek Malczewski, Melancholia |
za wikipedia.pl |
Żadną miarą nie roszczę sobie praw do wyjaśniania tego
zjawiska na gruncie teorii czy praktyki psychologii. Trudno jednak przejść do
porządku dziennego po słowach byłego premiera, Józefa Oleksego, który powołuje
się na złudzenie optyczne, jako wyjaśnienie zmiany swojego stanowiska. Jest to
na tyle nietypowe, że warto poświęcić chwilę nad zastanowieniem się, jak ważne
w naszym kraju to zjawisko się stało.
"To było moje wrażenie po obejrzeniu migawki telewizyjnej, które - jak mi dzisiaj wytłumaczono, było złudzeniem optycznym. Leszek Miler też mi wypomniał Częstochowę i klęcznik, kiedy to w imieniu polskiej lewicy odwiedzałem sanktuarium "
Józef Oleksy [1]
Józef Oleksy [1]
Celowe wywoływanie złudzenia optycznego to domena dwóch
stałych elementów naszego życia – reklamy i polityki. Obie otaczają nas swoimi
mackami i obie kreują świat, który z realnością zbyt wielu części wspólnych nie
posiada. Tak mocno wrosły w nasz dzień powszedni, że de facto przestaliśmy
zwracać uwagę na równoległość tych trzech światów. Co z kolei nieźle świadczy o
naszej psychice i podważa koncepcje, zgodnie z którymi człowiek nie poradzi
sobie jednocześnie w różnych wymiarach. Ale to tak na marginesie.
Tym razem ofiarą złudzenia optycznego padł polityk, Józef
Oleksy. Można by rzec, że zgodnie z przysłowiem „kto pod kim dołki kopie sam w
nie wpada” w końcu i polityk musiał ulec mirażowi stworzonemu przez.... No
właśnie, kogo? Telewizję? To oznacza, że polityk żadną miarą nie powinien jej oglądać,
bo jeśli usłyszy w niej sam siebie, bądź innych polityków, może ulec złudzeniu
optycznemu i zrobić z siebie pacynkę w rękach politycznego odpowiednika Davida
Copperfield’a.
"Czasami, zwłaszcza gdy się chce powiedzieć zbyt wiele i zbyt szybko, człowiek popełnia błędy, ale kiedy wysłucha się różnych punktów widzenia można powiedzieć: może powiedziałem coś za wcześnie "
Leszek Miller [2]
Leszek Miller [2]
W świetle powyższej, niezbyt delikatnej aluzji, warto
pogratulować Ryszardowi Kaliszowi opuszczenia szeregów SLD. Co prawda w stylu
Pawła Poncyliusza opuszczającego swego czasu PiS, czyli w stylu dość żałosnym,
ale zawsze to lepsze niż popadanie w kolejne optyczne złudzenia. Ryszard Kalisz
może samodzielnie i spokojnie pracować nad pozyskaniem lewicowego elektoratu dla
własnych projektów lub ku chwale Palikota. Albo dla dowolnego innego złudzenia
optycznego.
"Należę do tych 52 procent, które nie jest usatysfakcjonowane dotychczas opracowanymi dokumentami i jest rozczarowane tym, jak rząd sobie w tej sprawie nie radzi "
Andrzej Urbański [3]
Andrzej Urbański [3]
Oczywiście powyższe dywagacje są mało poważne i niczego
nowego nie wnoszą do świata. A przynajmniej niczego istotnego. Ale wpływ
złudzenia, niekoniecznie optycznego, jest bronią potężną. Piszę ten post 10
kwietnia, w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej. Po trzech latach, po
dokładnym zbadaniu lotu, po wyjaśnieniu wszystkich istotnych parametrów i
okoliczności wypadku, duża część polityków i duża część społeczeństwa domaga
się odpowiedzi na te same pytania. Negując fakty, zdrowy rozsądek, posiłkując
się kompletną ignorancją w kwestiach badania katastrof lotniczych, bazując na
rewelacjach dostarczanych przez ekspertów wynajmowanych przez zespoły
udowadniające z góry przyjętą tezę. Cały czas zadajemy te same pytania
oczekując innych odpowiedzi.
"Nie zgadzam się z opiniami, zgodnie z którymi komisja Millera nie wyjaśniła przyczyn wypadku. Ona je wyjaśniła w sposób tak szczegółowy i tak nieodpowiadający oczekiwaniom autorów koncepcji o zamachu, że dla tej części, która chce wierzyć w zamach, albo w knowania Putina z Tuskiem w tej kwestii, to żaden raport poza wyrokiem śmierci prawdopodobnie nie będzie satysfakcjonujący "
Donald Tusk [3]
Donald Tusk [3]
Kiedyś Albert Einstein zdefiniował obłęd, jako powtarzanie
tego samego w oczekiwaniu na inny rezultat. O ile w kategoriach jednostki to
stan dość niepokojący, o tyle z punktu widzenie polityków trudno wyobrazić
sobie lepszy i bardziej oddany elektorat. Swoimi działaniami PiS taki sobie
stworzyło i patrząc z tego punktu widzenia, wyjaśnienie przyczyn katastrofy
smoleńskiej nigdy nie będzie pełne. Jeszcze wiele lat będziemy zadawali bądź
słyszeli te same pytania. I nie, nie mam żalu do społeczeństwa. Mam żal do
polityków, którzy dla potrzeb stricte
koniunkturalnych nie mają skrupułów, aby stosowne złudzenia optyczne tworzyć.
Katastrofy lotnicze mają to do siebie, że często pojawiają
się „udowodnione” opinie o ich przyczynie leżącej w zamachu terrorystycznym. American
Airlines 587, TWA 800 czy Ethiopian Airlines 409 to tylko pojedyncze przykłady.
To, co odróżnia te przypadki od katastrofy smoleńskiej to akceptacja
wyjaśnienia przyczyn, które w ostatecznych raportach się znalazły. Czy w Polsce
jest to możliwe? Słuchając coraz bardziej nonsensownych wypowiedzi polityków
mniejszego i większego formatu – nie. Zdrowy rozsądek i nauka przestały mieć
znaczenie. Zostało jedynie złudzenie optyczne.
żal !!!
OdpowiedzUsuń