poniedziałek, 11 lutego 2013

Donald! Bracie! Dokąd idziesz?

Narastają głosy sprzeciwu wobec polityki prowadzonej przez Donalda Tuska. O ile do tej pory były to głosy Internautów, o tyle teraz zaczynają pojawiać się negatywne wypowiedzi ludzi kultury.

za po-land.pl
Agnieszka Holland mocnymi słowami zadeklarowała swój brak poparcia dla PO, jednoznacznie określając ich mianem „oszustów”. Głos mało oryginalny, pojawił się już w formie słabszej i mocniejszej na blogach i forach, ale tym razem nie jest to głos anonimowy. O ile można zrozumieć problemy z realizacją obietnic wyborczych związanych z gospodarką, na którą politycy zbyt wielkiego wpływu nie mają, o tyle związki partnerskie są tylko i wyłącznie kwestią ideologiczną. Podobnie jak in vitro, stosunki państwo-kościół, finansowanie kościoła, religia w szkołach itp.


"Będziemy budować. Dokończymy sieć dróg, unowocześnimy koleje i komunikację miejską, zainwestujemy w opiekę zdrowotną i edukację. Znajdą się pieniądze dla małych i średnich przedsiębiorstw. Szczególne wsparcie zagwarantujemy polskim rolnikom"

Donald Tusk [2]
Agnieszka Holland stawia tezę, iż brak ustawy o związkach partnerskich zbliża nas do „stalinowsko-putinowskich wartości”. Z całym szacunkiem dla reżyserki, ale zestawienie Putina i Stalina jest, delikatnie mówiąc, oderwane od rzeczywistości i historii. Nawet, jeśli potraktujemy obecną Rosję w kategoriach reżimu, co można udowodnić bez większych problemów, to do okresu stalinowskiego mamy jeszcze lata świetlne. Zaznaczam to tylko na marginesie tego, co najważniejsze.
A kończąc wątki poboczne. Katarzyna Adamik, córka Holland, żyjąca w związku z kobietą, publicznie zastanawia się, czy w świetle ostatnich dokonań Platformy nie wyjechać na z Polski. Dla takich osób radę mam zawsze jedną – działaj na rzecz określonych poglądów i projektów albo wyjedź. „Do or do not, there is no try”, jak mawiał Yoda.


"Głosowałam na Platformę Obywatelską, która ustami premiera obiecywała związki partnerskie i in vitro. Na oszustów więcej głosować nie będę"
Agnieszka Holland [1]
Wracając do meritum. Pisałem już o tym, o czym mówi Agnieszka Holland. Jeśli ktoś kandyduje z ramienia partii głoszącej określone poglądy, jego obowiązkiem jest trzymać się tych poglądów. Ludzie nie głosują na Jarosława Gowina bo taki śliczny. Głosują, bo liczą na to, że będzie realizował program partii wybranej przez elektorat (vide: Odwilż w PiS?).

"Coraz bliżej nam do Rosji i jej stalinowsko-putinowskich wartości"
Agnieszka Holland [1]
Co na to premier, Donald Tusk. Donald Tusk idzie w kierunku poprawy wizerunku. Odpali swój Tuskobus i śmiało wyruszy za miasto bratać się ze społeczeństwem. W ramach konsultacji. Donaldzie, po co mamy się z Tobą konsultować, jeśli nie masz mocy sprawczej nawet we własnej partii? Równie dobrze społeczeństwo może zostawiać swoje propozycje w komentarzach na moim blogu. Efekt będzie ten sam. Nawet zobowiązuję się kwitować każdy komentarz standardowym, „dziękuję, zrobimy wszystko, co w naszej mocy”. Czyli niewiele.

Donald, bracie! Tuskobus, PijaR, polityczny marketing to już za mało. Jeśli zależy Ci na poparciu, odzyskaj władzę w Platformie i realizuj obietnice wyborcze. Czy to kosztem wejścia w układy z SLD, PiS, czy nawet z Palikotem. A nawet, kosztem przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Ściskanie dłoni na wyścigi nie zastąpi wyborcom poczucia, że nie robisz ich w przysłowiowe jajo.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz