Czasami pojawiają się wypowiedzi tak wspaniałe, niezwykłe, zaskakujące, komiczne, żałosne i przerażające, że nie sposób przejść nad nimi do porządku. Dziś obrodziły!
„Dzisiaj jest po prostu moda na homoseksualizm. Rozmawiam z
młodymi ludźmi i niektóre kobiety mają problem ze znalezieniem partnera, bo
większość potencjalnych kandydatów, nawet jak nie jest gejami, to udaje gejów”.
(…) Ale przede wszystkim te ustawy są niekonstytucyjne. Małżeństwo i związek
partnerski jest w nich tożsamy. Tymczasem jedno jest w konstytucji, a drugiego
nie ma. - Antonii Mężydło, PO.
Chylę czoła przed Antonim Mężydło. Genialne w swej prostocie! Nie chcesz się żenić? Udawaj geja! Ale kto by przypuszczał, że aż tylu facetów nie chce się żenić, posuwając się do… No i wyszło mi masło maślane ;) Kobiety, co jest z Wami, że faceci wolą udawać gejów zamiast się żenić? Teraz jednak macie szansę! Wybierajcie co lepsze kąski zanim liberalni posłowie usankcjonują ustawę o związkach partnerskich ;)
„Zapewniam, że wśród
milionów osób, które głosują na PO, są także tacy, którzy nie odnajdują się w
optyce homoseksualnej. I w imię dobrze rozumianego pluralizmu i wkomponowania
się w oczekiwania, nie tylko w oczekiwania głośnych ostatnio środowisk
homoseksualnych, pozwalam sobie być wiernym linii, która została zakomunikowana
Polakom, moim wyborcom. I będę wobec niej nadal lojalny”. – Konstanty Miodowicz,
PO
„Ja wiem, że 90 procent osób chcących zalegalizowania takich
związków jest heteroseksualnych, i ta ustawa mogłaby im pomóc, chociażby w
sprawach wspólnego dziedziczenia. Ale jest też te 10 procent, jeszcze trudne w
Polsce do zaakceptowania, jak widać nawet po debacie. (…) Na dziś ja
zdecydowanie nie akceptuję tych 10 procent. Nie chodzi o to, żeby nie mieli
łatwiej w rozliczeniach, bo każdy obywatel ma takie same prawa i obowiązki. Ale
my reprezentujemy Podkarpacie, a u nas to jeszcze bardzo odległe, żeby popierać
mniejszości homoseksualne”. – Piotr Tomański, PO.
Oklaski dla posła Piotra Tomańskiego. Cóż z tego, że ustawa jest potrzebna, skoro Podkarpacie zgłasza liberum veto? Wielka zasługa posła dla naszej narodowej tradycji, tradycji Polski szlacheckiej, Rzeczpospolitej Obojga Narodów, niedościgłego wzoru organizacji państwa. To wspaniałe, że poseł przywraca tradycje, kiedy o żadnych związkach partnerskich mowy nie było.
Poseł Tomasz Głogowski rozszerzył listę badziewia, które
bezmyślnie importujemy sobie ze zgniłego zachodu. Po modzie na walentynki, Halloweeny,
hamburgery i Internet sprowadziliśmy sobie modę na rejestrację związków partnerskich
w państwowych urzędach. Chwała i wielkie dzięki posłowi, który niemal w
rejtanowskim stylu zatrzymał kolejną, efemeryczną modę zalewający nasz
spokojny, rodzinny konstytucyjnie, kraj. "Rodziny konstytucyjnie kraj" brzmi dość dziwnie, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia.
„Kwestię unormowania sytuacji prawnej związków partnerskich
można rozwiązać poprzez wprowadzenie zmian w poszczególnych obowiązujących już
ustawach, a nie poprzez uchwalanie specjalnej ustawy”. – Grzegorz Raniewicz,
PO.
Poseł Raniewicz proponuje rozwiązanie upraszczające system prawny. Zamiast jednej specjalnej ustawy, która legalizowałaby związki partnerskie, Sejm tak pozmienia wszystkie inne, aby wszyscy byli zadowoleni. I jest to bardzo słuszne podejście. Sejm będzie miał czym się zająć przez najbliższych kilka lat. Będziemy potrzebowali więcej posłów. Dużo więcej. Sala Kongresowa w PKiN będzie zapełniona do ostatniego posła.
„Ale sam pomysł, żeby dwóch panów czy dwie panie jechały do
urzędu stanu cywilnego rejestrować swój związek, jest absurdalną fanaberią,
która co prawda jest teraz w kilkunastu krajach modna, ale myślę, że ta moda
będzie ustępowała”. – Tomasz Głogowski, PO.
„Z analiz NCCS (National Center for Charitable Statistics)
wynika, że w krajach wysoko rozwiniętych Europy i Ameryki Północnej ze 100
proc. związków partnerskich pierwsze 10 lat wspólnie przeżywa zaledwie 31 proc.
Podczas gdy małżeństw o charakterze cywilnym - pierwsze wspólne 10 lat przeżywa
średnio 47 proc. w Ameryce Północnej i 52 proc. w Europie. Znając te statystki,
nie możemy sobie pozwolić na jeszcze większe ryzyko rozpadu rodziny. Z powodu
postępującego w ostatnich latach niżu demograficznego uważam, że należy
wspierać tradycyjny model rodziny jako instytucję odpowiedzialnego małżeństwa”.
– Marian Cycoń, PO.
Kaowiec: No jakąś karę jednak z miejsca zastosować.
Prokurator: No jasne. Karę z miejsca, którą, panie, kolegium panie zatwierdzi i żeby była odstraszająca dla... Dla innych i aby się nie powtarzały tego rodzaju, panie, dzikie jakieś wyskoki...
Kaowiec: Tak. Nie mówię o karze śmierci no...
Prokurator: Nie no, jeśli chodzi o tego rodzaju rzeczy...
Kaowiec: No wie pan, no ale w końcu to tak się mówi, ale jednak, no wiemy...
Trudno przecenić wkład wyżej wymienionych w rozwój
Rzeczpospolitej. Może nie III, ale IV już na pewno tak. A właściwie IV-bis.
Głupio brzmi. Może lepiej oficjalnie wprowadzić nazwę Rzeczpospolita Żony i
Męża.
A reszta? Czytając powyższe wypowiedzi, czuję się jak Gustaw
Holoubek, kiedy w warszawskim SPATiF’ie usłyszał słowa Jana Himilsbacha: „Inteligencja
wypierdalać”. I w sumie jedyne co można zrobić, to pójść za radą Holoubka: „Nie
wiem, jak wy, panowie, ale ja wypierdalam”.
Może się przydać, kiedy powyżsi posłowie stworzą i rząd i
Rzeczpospolitą Żony i Męża.
Wszystkie cytaty za: Dlaczego posłowie PO głosowali przeciwko związkom partnerskim. Zapytaliśmy 10 z nich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz